Na początku podstawowe uwagi
Nie dajmy się zwariować !!! Obecnie jest mnóstwo stron poświęconych żywieniu psów ale czytając je wszystkie trudno nawet znawcy ocenić co dawać do jedzenia a czego nie. Oczywiście są żelazne reguły, które dobrze przestrzegać czyli np. nie dawać czekolady czy ostro przyprawionych resztek ze stołu.
Podejdźmy do żywienia psa z rozsądkiem. Umiarkowanie i znajomość czego ewidentnie pies jeść nie powinien jest najprostszą metodą. Przejmując się nadmiernie psią miską tracimy cenny czas, który możemy spędzić w jakiś przyjemniejszy sposób niż zadręczając się czy aby proporcje są dobre i czy aby będzie smakowało.
Są pieski żyjące w skromnych warunkach i dożywające radosnej starości nie smakując cielęcinki i innych frykasków, jedzące to co wszyscy uważają za niezdrowe. Nie przejmujmy się więc zbytnio tym, że nie stać nas na jakąś super karmę, piesek ma być przede wszystkim kochany. O dobrze dobranej diecie świadczy wygląd psa, jego zdrowie i dobre samopoczucie. Błyszcząca sierść, zdrowe: skóra, zęby, oczy i uszy, sprawność i humor powinny być wyznacznikami rozsądnego podejścia do tematu a nie reklamy czy opinie dystrybutorów karm.
Po spacarze
Uwaga druga - karmienie psa po spacarze lub po innym wysiłku fizycznym. Po posiłku konieczny jest odpoczynek. Oczywiście większość psów właśnie wtedy ma ochotę na zabawę. Jednak radosne podskoki z pełnym brzuszkiem mogą skończyć się bądź wymiotami (wersja łagodna) bądź skrętem żołądka ze zgonem włącznie (wersja tragiczna). A więc nie dajmy się sprowokować do zabawy i zawsze tego przestrzegajmy.
Szczenięta
Szczeniaczek je 4-5 razy dziennie. Jeżeli zdecydujemy się na suchą karmę, to przy zakupie malucha najlepiej jest wziąć od hodowcy trochę karmy, którą dokarmiał szczeniaki (chyba, że jest to karma ogólnie dostępna). Lepiej na początku nie eksperymentować. Początkowo można suche moczyć, ale nasze szczeniaki wolały suche suche. Karm suchych na rynku jest dużo i każdy właściciel ma o nich jakieś zdanie. Trudno w tej kwestii doradzać. Lepiej zapytać hodowcę czy innych znajomych z "psim" doświadczeniem. Jeśli decydujemy się na zmianę karmy, początkowo dodajemy po troszku tej nowej do już używanej. Nie przestawiajmy psa zbyt szybko i obserwujmy jak nowa karma jest przez niego przyswajana. Lepiej początko kupić mniejsze opakowanie niż później martwić się co zrobić z 15 kg karmy, której pies nie chce jeść lub jej nie toleruje.
Ale najlepiej smakuje gotowane
Mięso - drób, wołowina, cielęcina. Początkowo mielone razem z warzywami z dodatkiem kaszy manny lub kaszki kukurydzianej. Później siekane. Podroby i owszem również ale w rozsądnych ilościach i jako urozmaicenie diety a nie jej podstawa. Mięso dla maluchów powinno być gotowane lub sparzone. Starszym możemy podawać surową wołowinę ale tylko świeżą. Różne są opinie co do dawania "wczorajszego" mięsa. Jedni twierdzą, że absolutnie nie, inni że a i owszem bo to urozmaica florę bakteryjną przewodu pokarmowego. W "naturze" często psy zakopują sobie różne przysmaki na później. Więc idąc tropem ich zachowań uważam, że raz na kiedyś można takie mięsko przetrzymać i dać interesująco już pachnące.
Młodym psom dajemy, np. raz na tydzień, gotowane na miękko lub sparzone gnatki cielęce, a na tym wywarze możemy ugotować kaszę, ryż lub makaron.
Co do kaszy to jest to sytuacja niewyjaśniona do końca. Jedni twierdzą, że nie dawać bo pies jej nie trawi, inni ze dawać rozgotowaną (byle nie pęczak). Podobne opinie za i przeciw są w kwestii makaronu czy ziemniaków.
Można nabyć również ogonki cielęce lub jakieś elementy typu mostek i część dajemy świeże a część day afterowe - pachnące inaczej. Nadmiar cielęcych smakołyków może prowadzić do biegunki i lepiej nie przesadzać z ich ilością. Dużym psim uwielbieniem cieszą się wołowe przełyki (takie rury z chrząstki). Dajemy je umyte, surowe i w większych kawałkach, aby też miały jakieś zajęcie. Gotowane i pocięte na drobno dodajemy jako okrasa do suchego.
Ryby dajemy gotowane lub sparzone, choć podobno wszystkie psy uwielbiają wędzone. Te ostatnie raczej jako nagroda i też nie za często. Można dawać np. tuńczyka z puszki, makrelę wędzoną lub gotowane filety.
Warzywa gotowane wszelakie, oprócz strączkowych. Powinny być mocno rozdrobnione.
Serek biały, żółty w nie za wielkich ilościach - raczej jako przysmak, podobnie pleśniowe śmierdziuszki. Jogurty, kefir, zsiadłe mleko lubią i dostają, zwykłego nie.
Jajko ugotowane najlepiej na półmiękko lub twardo raz w tygodniu. Surowe białko źle wpływa na włos.
Owoce można również podawać.
Słodycze
Psom nie daje się generalnie słodyczy, chyba że do oblizania palec po czekoladzie. No i jakieś małe ciasteczko czasami. Bo nie ma jak pyszny biszkopcik.
Resztki ze stołu
Jeśli to nie są jakieś super przyprawione, ostre - to są ulubionym dodatkiem. Nawet niewielka kapka sosiku na suchym odmienia psi dzień we wspaniały. Ale generalnie pies to nie śmietnik a resztki nie powinny być jego podstawowym jedzeniem.
! Uwagi !
Jeśli piesek ma sensacje żołądkowe (zakładając, że jest oczywiście zdrowy) to trzeba zmienić coś w diecie. Może było za tłusto, albo nie trawi czegoś, albo dostał coś eksperymentalnego? Za nim wpadniemy w panikę możemy podać smektę, tanninum albuminatum (też z apteki ziołowy środek na sensacje połączone z wymiotami)- ale to u dorosłych. Jeśli piesek jest młody trzeba koniecznie udać się do lekarza weterynarii i nie czekać aż piesek się odwodni albo okaże się, że jest chory na coś czego objawem są właśnie sensacje żołądkowo- jelitowe. ...
I na koniec...obserwuj swojego pupla. Dobrze dobrane jedzenie "widać na psie". Poczytaj porady na stronach internetowych, skonsultuj z innymi posiadaczami psów i weterynarzem i nie daj się zwariować. Z czasem dojdziesz do wprawy i w tej dziedzinie psiego życia.